Możemy narzekać na system, szefa, firmę, klientów i kontrahentów. To, czy przybliżymy się do wyższych zarobków, zdobędziemy podwyżkę albo otrzymamy bardziej intratną ofertę pracy zależy jednak także od naszej postawy. Podpowiadamy, jakiego myślenia i jakich zachowań lepiej unikać, aby na swoim koncie pod koniec miesiąca zobaczyć większą kwotę niż wcześniej.
1. „Pomyślę o tym jutro”
Chciałbyś porozmawiać z szefem o podwyżce, ale zbierasz się do tej rozmowy już od kilku miesięcy. Chciałbyś zacząć szukać lepszej pracy, ale ciągle nie możesz zmobilizować się do zaktualizowania CV. Wszyscy dookoła wiedzą, jak bardzo jesteś niezadowolony z obecnego wynagrodzenia, ale nic konkretnego z tym nie robisz. Zasłaniasz się zmęczeniem po pracy i codziennymi obowiązkami. Taka postawa nie przybliży Cię do wyższych zarobków.
Musisz jasno określić swoje priorytety, zrobić plan i zadbać o dobrą organizację i zarządzanie czasem tak, aby pogodzić szukanie pracy z wykonywaniem aktualnej. Jeśli chcesz porozmawiać z szefem o podwyżce, przygotuj się do tego spotkania. Ułóż sobie w głowie argumenty, którymi przekonasz go, że zasługujesz na podwyżkę i że firma dzięki temu również zyska. Mając wizję spotkania, łatwiej będzie Ci podjąć konkretne kroki, jak choćby wyznaczenie terminu rozmowy.
2. „Jeszcze mi sporo brakuje”
To prawda, że podczas negocjowania podwyżki powinieneś udowodnić wartość swoich kompetencji, doświadczenia, kwalifikacji. Jeśli jednak wciąż wydaje Ci się, że nie jesteś wystarczająco dobry, że jeszcze musisz się dużo nauczyć, a w rzeczywistości umiesz już sporo i zaniżasz swoją wartość – to może być Ci coraz trudniej zawalczyć o lepszą pensję. Postaraj się ocenić sytuację realnie i z dystansem.
Być może faktycznie lepiej poczekać, bo wiesz, że zdobycie jakiegoś certyfikatu czy dokończenie ważnego projektu będzie mieć decydujący wpływ na decyzję szefa. Gorzej jednak jeśli bariera tkwi w Twoich obawach, braku pewności siebie i odwagi.
3. „Nie będę się wychylać”
Na rynku jest ciężko. Kolejki chętnych na moje miejsce. A poza tym: co sobie o mnie szef pomyśli? Jeszcze mnie zamieni na kogoś, kto zadowoli się niższymi zarobkami. Taki styl myślenia jest zrozumiały, jeśli faktycznie nie jest łatwo o pracę w danej branży, ale to nie oznacza, że masz czuć się wykorzystywany. Zamiast nadmiernie skupiać się na otoczeniu i potencjalnej konkurencji, lepiej zastanów się, co możesz zrobić, aby podnieść kwalifikacje i udowodnić, że podwyżka jest adekwatna do Twoich możliwości.
4. „Czy się stoi, czy się leży…”
Co prawda taka postawa w dzisiejszych, wymagających realiach pewnie należy do rzadkości, ale warto wiedzieć, że roszczeniowość i maniera wyższości połączona z lenistwem nie dają dobrych rezultatów podczas rozmów rekrutacyjnych i rozmów z szefem o podwyżce.
5. „Nieważne co, byle by było”
Jest wygodnie i stabilnie? Jest! Są pieniądze na koniec miesiąca? Są! Ale stoję w miejscu, nie rozwijam się, szczerze mówiąc nie chce mi się niczego nowego uczyć. Nie szkodzi, przecież praca jest!
Taka postawa również nie prowadzi do wyższych zarobków. Warto uzmysłowić sobie, że praca to nie tylko źródło dochodu, ale również czas, w trakcie którego możemy zainwestować w swój rozwój. Jeśli wydaje nam się, że stan stabilizacji będzie trwać wiecznie, to później możemy przeżyć duże rozczarowanie. Co więcej, może się okazać, że zrobiliśmy na rynku pracy duży krok do tyłu.
A Waszym zdaniem co jest największą barierą na drodze do lepszego wynagrodzenia?