Doświadczenie kontra dyplom. Co ważniejsze, żeby lepiej zarabiać?

Kolega jeszcze nie obronił magistra, a już zarabia od Ciebie więcej, mimo że to Ty masz dłuższy staż pracy i bogate doświadczenie. Koleżanka w ogóle nie poszła na studia i wiedzie jej się bardzo dobrze. Ale to żadna reguła, bo inna znajoma właśnie gorliwie zapisuje się na kolejny kierunek, który da jej przepustkę do podwyżki. Co więc decyduje o wysokości wynagrodzenia?

Doświadczenie to coś, na co współcześni rekruterzy zwracają szczególną uwagę. Zdane na piątki egzaminy i wzorowo obroniony dyplom nic nie pomoże, jeśli nie posiadamy odpowiednich kompetencji i umiejętności, a te najlepiej rozwijać w praktyce, obcując ze środowiskiem zawodowym. Nie oznacza to wcale, że tytuł „mgr” nie pomaga w karierze i ubieganiu się o podwyżkę. Wszystko bowiem zależy od specjalizacji i branży, w której pracujemy.

– Nie skończyłam studiów z farmacji, tylko szkołę policealną. Mając tytuł technika nie mogę zarabiać tyle, ile magister. Zakres moich obowiązków też jest mniejszy – opowiada Katarzyna, pracująca w aptece.

30-letnia Agnieszka jest absolwentką studiów pedagogicznych i pracuje w zawodzie od kilku lat. – Dyplom pomógł mi znaleźć pracę, a zdobyte doświadczenie – zmienić później pracodawcę – przyznaje.

– Mam i tytuł magistra i doświadczenie, ale wydaje mi się że pewnych rzeczy po prostu nie przeskoczę i w obszarze, w którym działam, już nie przeżyję wielkiego skoku wynagrodzenia. Kiedy słyszę opowieści o zarobkach kolegów ze studiów technicznych, to myślę, że źle wybrałam kierunek – dzieli się swoimi przemyśleniami Monika, specjalista ds. promocji.

Branża z perspektywą = perspektywa podwyżki

Jeśli wybraliśmy studia, po których jest duże zapotrzebowanie na specjalistów, a branża jest przyszłościowa – jeszcze przed obroną dyplomu możemy zarabiać więcej niż nasi doświadczeni koledzy ze specjalizacją, na którą nie ma popytu lub rynek jest już „przesiąknięty”.

Jak czytamy w przewodniku „Pracodawcy 2014/2015”, wydanym przez Grupę Pracuj, na najlepsze zarobki mogą liczyć przedstawiciele IT/rozwój oprogramowania. Studenci IT zarabiają więcej niż np. doświadczeni przedstawiciele sektora publicznego, opieki zdrowotnej czy administracji biurowej. Na zarobki nie mogą też narzekać osoby, które decydują się na karierę w takich obszarach, jak strategia/BI, zakupy, doradztwo/konsulting, ubezpieczenia oraz bankowość.

Tutaj dyplom potrzebny, a tam już nie

Jeśli chcemy pracować w takich obszarach, jak sprzedaż, produkcja, nieruchomości czy prawo, to najwięcej zarobimy mając zarówno doświadczenie, jak i ukończone studia. Student pracujący w sprzedaży, zarobi niewiele mniej niż jego doświadczony współpracownik, który nie poszedł na studia.

Co innego np. w obszarze reklama/grafika/kreacja/fotografia, gdzie bardzo liczą się umiejętności, kompetencje, talent i pasja. Okazuje się, że doświadczony pracownik z dyplomem uczelni wcale nie zarobi więcej niż jego doświadczony kolega, ale bez wyższego wykształcenia.

Choć tytuł magistra to dziś podstawa, to o wiele istotniejsze wydaje się, jaki kierunek studiów wybierzemy. Planując swoją ścieżkę zawodową, dobrze jest przede wszystkim poznać branżę, w której będziemy chcieli pracować oraz jej „potencjał” finansowy i stawiane wymagania kandydatom. Dzięki temu będziemy wiedzieli, w co i w jakiej kolejności najlepiej zainwestować swój czas, aby później zbierać plony w postaci podwyżki.