Na to, jak długo pracuje się w poszczególnych państwach w Europie, ma wpływ nie tylko stan gospodarki czy wypracowane na przestrzeni dekad modele stosunków pracodawca -pracownik, ale też wiele pomniejszych czynników, które stanowią elementy specyfiki funkcjonowania danego kraju.
Według badań Europejskiego Urzędu Statystycznego najdłużej pracującym narodem w Europie są Brytyjczycy, którzy poświęcają średnio 42,3 godziny tygodniowo na wykonywanie obowiązków zawodowych. Kolejni na liście są:
- Cypryjczycy – na Cyprze przeciętnie pracuje się 41,7 godz. tygodniowo;
- Austriacy – ze średnią 41,4 przepracowanych godzin w tygodniu;
- Grecy – pracują 41,2 godz. w tygodniu;
- Polacy i Portugalczycy – średnia to 41,1 godz.
https://ec.europa.eu/eurostat/web/products-eurostat-news/-/DDN-20180125-1
Zgodnie z wyliczeniami Eurostatu najmniej zapracowanym narodem w Europie są Duńczycy. W pracy spędzają zaledwie 37,8 godz. w tygodniu. W tym miejscu należałoby jednak wspomnieć o ciekawym fakcie dotyczącym Niemiec. Na początku 2018 r. niemiecki związek zawodowy IG Metall wywalczył dla ponad 2 milionów zrzeszonych w nim pracowników skrócenie tygodnia pracy o 7 godzin, przez co ich tygodniowy czas pracy wynosi zaledwie 28 godzin. Z takich preferencyjnych warunków pracownicy przemysłu ciężkiego w Niemczech mogą korzystać przez dwa lata. Po tym czasie muszą wrócić do standardowego tygodnia pracy - w ich przypadku jest to 35 godzin.
Od czego zależy tygodniowy czas pracy?
Przykład dotyczący Niemców pokazuje, że czas pracy obowiązujący na terenie jednego kraju może się różnić w zależności od tego, o jakiej grupie zawodowej jest mowa. Mogłoby się wydawać, że im bardziej szkodliwe warunki pracy, tym mniej czasu powinno się poświęcać na jej wykonywanie, ale rzeczywistość potrafi wyglądać inaczej. Potwierdza to przykład górników, którzy według badań Eurostatu pracują najdłużej w całej Europie. W Polsce najdłuższy czas pracy dotyczy pełnoetatowych pracowników firm budowlanych, którzy spędzają w pracy przeciętnie 43,5 godziny tygodniowo. Z kolei najkrócej, bo 37,6 godz. w tygodniu, pracują osoby zatrudnione w sektorze edukacji. Jeśli pracownik poświęci na wykonywanie obowiązków zawodowych więcej czasu, niż wskazuje na to ustawa, to pracodawca jest zobowiązany wypłacić mu wynagrodzenie za nadgodziny. Tak wynika z przepisów prawa.
Najnowsze tendencje na światowych rynkach pracy wskazują, że firmy coraz chętniej godzą się na elastyczny czas pracy pracowników. Im więcej czasu mają oni dla rodziny, na odpoczynek i pielęgnowanie swoich pasji, tym lepiej i bardziej efektywnie pracują.
Szacuje się, że w niedalekiej przyszłości model pracy zdalnej będzie równie popularny jak tradycyjne, etatowe zatrudnienie, czemu sprzyjać ma rozwój nowych technologii.