Kobiety w sprzedaży wciąż z gorszą pensją niż mężczyźni

Są cierpliwe, pracowite, empatyczne i odpowiedzialne. Osiągają wysokie wyniki sprzedażowe, a jednak zarabiają o 10 procent mniej niż ich koledzy po fachu. Dlaczego? Bo same się na to godzą – mówią rekruterzy. Czy faktycznie tak jest?

Natalia, nie mogąc znaleźć pracy po studiach przyrodniczych, rozważała posadę przedstawiciela handlowego. Bardzo lubi jeździć samochodem, więc delegacje i podróże po całej Polsce traktowała jako atut. Wkrótce jednak zaszła w ciążę. Uznała, że taki styl pracy i ciągła nieobecność w domu nie wyjdą na dobre dziecku. Wolała poszukać pracy na miejscu, w rodzinnym mieście.

Takich dylematów nie miała Joanna, której dzieci chodzą już do szkoły. Jako przedstawiciel często podróżuje. W sprzedaży pracuje już od ośmiu lat. Ma duże doświadczenie, więc i sporą bazę klientów. Jest zadowolona ze swojej posady, ale rozważa zmianę pracy. Wie, że w innych firmach można zarobić jeszcze więcej.

Męski zawód?

Branża: sprzedaż ma sporo „męskiego” pierwiastka. – Trzeba być odważnym, pewnym siebie w relacjach sprzedażowych, które nie zawsze są łatwe, umieć zawalczyć o swoje, „łowić” klientów, a jak wiadomo, mężczyźni to łowcy – mówi Urszula Zając-Pałdyna, HR Business Partner w Grupie Pracuj. W wielu branżach na stanowiskach sprzedażowych dominują mężczyźni, np. motoryzacyjnej, informatycznej, FMCG czy ubezpieczeniowej.

Nie oznacza to jednak, że kobiety źle sprawdzają się w pracy w sprzedaży. – Świetnie się w tym odnajduję, mam satysfakcję z osiąganych wyników, lubię kontakt z ludźmi i ciągle wyzwania. Nie zrażają mnie trudności, spokojnie prowadzę rozmowy z klientami – opisuje Joanna, przedstawiciel medyczny. Potwierdza to Urszula Zając-Pałdyna, tłumacząc, że takie cechy, jak wytrwałość i cierpliwość, którymi może pochwalić się wiele kobiet, są bardzo przydatne w sprzedaży.

Sprzedaż to nie wyjątek

Dlaczego więc płeć piękna jest gorzej wynagradzana? Z danych serwisu zarobki.pracuj.pl wynika, że udział mężczyzn w zarobkach w sprzedaży wynosi 55 procent, a kobiet – 45 procent. – To tendencja ogólnobranżowa, dysproporcje występują nie tylko sprzedaży – mówi HR Business Partner w Grupie Pracuj.

Kobiety już na etapie rozmowy rekrutacyjnej zgłaszają mniejsze oczekiwania finansowe od mężczyzn. Być może wynika to z faktu, że obawiają się sporej konkurencji ze strony panów (a tych w sprzedaży jest sporo) i myślą, że zaniżając oczekiwania, zyskają większe szanse na posadę. Nie bez znaczenia jest też kwestia dyspozycyjności. Możliwe, że część kobiet, zgadzając się na niższą stawkę liczy, że nie będzie musiała np. dużo podróżować czy pracować w pełnym wymiarze. Tymczasem mniej pracy i efektów sprzedażowych oznacza również mniejszą prowizję.

Pieniądze, prestiż i produkty

Zarówno kobiety, jak i mężczyźni pracujący w sprzedaży są skłonni zmienić pracę, jeśli otrzymają wynagrodzenie o 35 procent większe od dotychczasowego. Tak wynika z danych serwisu zarobki.pracuj.pl.

Finanse to jednak nie jedyny czynnik motywujący do zmiany. Ważna jest też chęć rozwoju i specjalizacja. Przykładowo, pracownik chce specjalizować się w jakiejś konkretnej grupie produktów, a u obecnego pracodawcy dominuje różnorodność. – Wiele osób chce pracować u jednego z trzech liderów w branży. To bardzo ważny i częsty argument – mówi Urszula Zając-Pałdyna. Pracownicy chcą się identyfikować z marką, a nie „wciskać” byle co byle komu. – To oni świecą oczami przed klientem. Nie chcą się wstydzić za produkt czy usługę, którą sprzedają – tłumaczy przedstawicielka Grupy Pracuj.

A Wy spotkaliście się z dysproporcjami w zarobkach kobiet i mężczyzn?