Obcokrajowców rozmowy o zarobkach

Co kraj, to obyczaj? Nie, gdy spojrzymy na to, jak w różnych krajach rozmawia się na temat zarobków. A właściwie – jak się rozmów na ich temat unika.

W Polsce rozmowy o wynagrodzeniach są jednym z tematów tabu. Wprawdzie nie krępujemy się, kiedy rozmawiamy o płacach z bliskimi czy przyjaciółmi, chętnie dzielimy się spostrzeżeniami i wylewamy żale, ale na stopie zawodowej kwestii zarobków nie podejmujemy.

Czasem nie pozwala na to firmowy regulamin albo zachowawcza, chłodna atmosfera w firmie. Częściej jednak nie decydujemy się na to z pobudek ludzkich: żeby nie wzbudzać zazdrości, nie pogłębiać dysproporcji zawodowych, nie budować barier czy wreszcie – nie frustrować się na wieść o tym, że kolega z działu zarabia więcej od nas, choć wykonuje te same zadania.

Dlatego połowa Polaków zapytana o wysokość zarobków odczuwa irytację – potwierdzają to wyniki najnowszego badania przeprowadzonego na zlecenie serwisu zarobki.pracuj.pl w ramach kampanii „Zarobki bez tabu”.

Jak pokazuje raport „Polacy mówią o płacy”, zrealizowany we współpracy z ośrodkiem badawczym TNS Polska, ponad 50 proc. badanych irytuje, gdy ktoś pyta ich o wynagrodzenie, a czterech na dziesięciu (42 proc.) odczuwa zakłopotanie, gdy ma rozmawiać z innymi o zarobkach. Zdecydowana większość pracujących porusza temat zarobków z partnerami (75 proc.) i rodziną (70 proc.).

Żeby się przekonać, czy jest to jedynie polska przypadłość, przyjrzeliśmy się temu, jak to wygląda w innych krajach. Okazuje się, że nie tylko Polacy mają opory przed swobodnym rozmawianiem na temat wynagrodzeń. Obcokrajowcy, których o to zapytaliśmy, w większości przyznają, że chętnie dzielą się informacjami na temat swoich pensji, ale wyłącznie w gronie najbliższych. W sytuacjach oficjalnych dyskusje na temat wysokości płac przychodzą im z trudem albo sprowadzają się do ogólnych spostrzeżeń, a nie precyzyjnych danych. W niektórych krajach samo pytanie o zarobki uchodzi za niegrzeczne lub nieetyczne.

Przedstawiamy, jaki stosunek do rozmów o zarobkach mają mieszkańcy różnych zakątków świata.

Vladimir Budja (Serbia)

W Serbii rozmowy o zarobkach nie są powszechne, często samo pytanie o wynagrodzenia uchodzi za niegrzeczne. Jeśli już jakoś zacznie się rozmowę na temat płac, ludzie zwykle używają wymijających odpowiedzi: „zarabiam więcej/mniej od średniej krajowej” „zarabiam wystarczająco, by przeżyć”, „zarabiam tyle, że starczy mi na opłacenie podatków”. Myślę, że młodzi ludzie są w tej kwestii nieco bardziej otwarci. Kłopot w tym, że w Serbii jest ogromny odsetek bezrobotnych ludzi młodych, przez co często trudno im nawet w tej kwestii zabrać głos.

Kiki Feng (Chiny)

W Chinach rozmowy o zarobkach są rzeczą normalną, ale tylko gdy mówimy ogólnie o zarobkach na poszczególnych stanowiskach czy w konkretnym sektorze. Dokładnych liczb nie zdradzamy.

Cesar Sevillano Gallach (Hiszpania)

O zarobkach rozmawiamy bardziej otwarcie niż np. w krajach z północnej części Europy. Jednak w samej Hiszpanii można zauważyć różnice w podejściu do tego tematu. W południowej części kraju – np. w Andaluzji – ludzie rozmawiają o swoich pensjach bez żadnego skrępowania, ale już w centralnej czy północnej części kraju, choćby w Madrycie, uważa się pytanie o zarobki za niegrzeczne.

Joke Delrue (Belgia)

W Belgii nie jest niczym niezwykłym rozmawianie o zarobkach w gronie przyjaciół, ale już pośród kolegów z pracy… Jest to zdecydowanie bardziej skomplikowane.

Jana Klayne (Niemcy)

Rozmawianie o zarobkach nie jest zupełnym tabu w Niemczech, ale ludzie czują się niekomfortowo, kiedy to robią. Tego typu rozmowy prowadzimy zatem w wąskim gronie osób, z którymi znamy się najlepiej.

Medeea Petrovan (Rumunia)

Większość ludzi utrzymuje wysokość swoich wynagrodzeń w tajemnicy. We wszystkich firmach, w których dotychczas pracowałem, płace były sekretem, nikt o nich nie rozmawiał. Z drugiej strony, z przyjaciółmi swobodnie rozmawiamy na temat płac, choć niechętnie podajemy liczby. Jeśli już to robimy, to znaczy, że rozmawiamy z bardzo dobrymi przyjaciółmi.

Alisa Davydova (Grecja)

Obecnie Grecy często mówią o swoich zarobkach, ponieważ zwykle pobierają podstawowe wynagrodzenie, więc nie ma powodu, żeby je ukrywać. Zwykle narzekają na swoje zarobki. Jednak ludzie pracujący na dobrze płatnych stanowiskach, zwłaszcza w dużych organizacjach, niechętnie mówią o wynagrodzeniach.

Furkan Pehlivan (Turcja)

Turcy wolą zachowywać dla siebie informację na temat zarobków. Pytanie o wynagrodzenia uchodzi nawet za nieetyczne. Dotyczy to szczególnie mężczyzn.

Alex Burrow (Anglia)

W Wielkiej Brytanii nie rozmawia się na temat zarobków, chyba że w gronie rodziny lub najbliższych przyjaciół. To efekt tego, że wynagrodzenia są bardzo zróżnicowane, zależą od doświadczenia pracowników, tego, jak potrafią negocjować płace, czy od otrzymanych podwyżek w trakcie pobytu w firmie. Z powodu dużych różnic w pensjach ujawnianie wysokości płac mogłoby działać demotywująco na ludzi, z którymi pracujemy. W końcu wykonują tę samą pracę, obarczoną takim samym bagażem odpowiedzialności.

A Wy rozmawiacie otwarcie o swoich zarobkach?

Sprawdźcie, czy nie zarabiacie za mało na zarobki.pracuj.pl