Młodzi ludzie, którzy wkrótce pójdą do pracy, traktują kodowanie jako przykry obowiązek i kolejny punkt na liście oczekiwań wobec nich. Tak wynika z badania, którego była Pani współautorką. Z drugiej strony, branża IT to dobre zarobki, stabilizacja i przyszłościowe kompetencje, czyli coś, na co dzisiaj szczególnie zwracamy uwagę. Czy barierę wejścia do programowania można ominąć i mimo to odnieść sukces w tej branży?
Monika Sońta: Niezależnie od tego, czy już pracujemy w branży IT, czy chcemy zmienić zawód i rozpocząć swoją przygodę w tej lub innej branży, dzisiaj pracę wybieramy głównie pod takim kątem, żeby być bardziej zatrudnialną czy zatrudnialnym. Co to oznacza? Kilka lat temu ta „zatrudnialność” polegała na pokazaniu i udowodnieniu pracodawcom i rekruterom, że umiemy się uczyć i jesteśmy chętni, żeby się nadal kształcić i doskonalić. Chodziło o rozwój w ogólnym ujęciu. Teraz chcemy sprawdzać, jak nasze nastawienie na rozwój przekłada się na konkretne wyniki, jak dzięki zdobywaniu konkretnych kompetencji wzrastają nasze szanse na zdobycie lepszej pracy. Dzisiaj nasza zatrudnialność związana jest przede wszystkim z umiejętnościami technicznymi. To one zwiększają naszą atrakcyjność na rynku pracy. Wiele organizacji wymaga obecnie technologicznej sprawczości u kandydatów, którzy niekoniecznie są absolwentami studiów informatycznych. Dziś nie trzeba pracować w świecie IT, by sprawnie korzystać z rozwiązań technologicznych oraz analizować i interpretować dane. Coraz częściej mamy do czynienia z umasowieniem rozwiązań IT. Stale obniża się bariera dostępu do technologii, co jest dobrą wiadomością dla wszystkich tych, którzy nie są deweloperami, a chcieliby wejść do świata IT.
Z jakich form kształcenia warto skorzystać, jeśli nie skończyliśmy studiów technicznych?
Monika Sońta: Właściwie na wyciągnięcie ręki dostępne są bezpłatne platformy lowcode lub nocode, czyli takie, które nie wymagają kontaktu z kodem, a jedynie „przeciągania” gotowych elementów i łączeniu ich ze sobą w spójną całość. Oczywiście to nie oznacza, że nie są już potrzebni deweloperzy. Absolutnie nie! Rzecz w tym, że pojawia się coraz więcej zadań i projektów, które nie wymagają kompetencji na tak zaawansowanym poziomie, a z którymi poradzą sobie osoby potrafiące obsługiwać pewien zestaw narzędzi, umożliwiających realizację zadania. Wygodne rozwiązania typu lowcode i nocode mogą znaleźć bardzo szerokie zastosowanie w produkcji aplikacji biznesowych. Statystyki pokazują, że do końca 2024 roku aż 65 proc. aplikacji będzie miała w sobie komponent lowcodowy. To pokazuje, jak duże zmiany już teraz zachodzą na rynku. Proste rozwiązania nie będą wymagały wielkiego kodu. Takimi działaniami będą mogły się zająć osoby bez wykształcenia technicznego.
UX designer, technical writer, project manager, scrum master, agile coach… Już teraz oferty pracy w IT kierowane są nie tylko do programistów czy testerów oprogramowania. Od czego zależy sukces – również finansowy – w tej branży?
Monika Sońta: Na pewno ważne są umiejętności eksperckie, a więc poczucie, że ma się wiedzę i kompetencje z konkretnego obszaru, który w tym wypadku wcale nie musi oznaczać programowania. Można być językoznawcą, socjologiem czy marketingowcem, który swoje wykształcenie, wiedzę i umiejętności świetnie wykorzystuje w środowisku IT. Dlatego warto próbować, sprawdzać, eksperymentować, by przekonać się, czy rzeczywiście dobrze się odnajdujemy w tej branży. Jedną z największych barier, by wejść do IT i spróbować w nim swoich sił, jest bariera mentalna. Wiele osób żyje w przeświadczeniu, że świat IT to taki, do którego mają wstęp wyłącznie osoby potrafiące programować. Nie każdy chce się przekwalifikować na IT dewelopera i to jest w porządku. Ale można pozostać przy swojej dziedzinie, jednocześnie pracując w środowisku IT. Aby tak się stało, trzeba inaczej niż do tej pory spojrzeć na tę branżę i dać sobie szansę, być otwartym na rozwój i wykazywać się ciekawością, uważnością. Jednocześnie pamiętajmy, że żyjemy w takich czasach, gdzie większość ogłoszeń o pracy zawiera komponent technologiczny. Mnóstwo firm uznaje się za nowoczesne, dlatego, że mają związek z technologią i przekształcają swoje strategie na myślenie technologiczne, a nie czysto abstrakcyjne. Wiele procesów jest dziś zalgorytmizowanych i wymaga narzędzi z obszaru IT. Dlatego pomyślmy o swoim życiu zawodowym niekoniecznie w kontekście przekwalifikowania się (jeśli nie chcemy tego zrobić), ale zdobywania umiejętności, które pozwalają dopasować się do nowych warunków panujących w środowisku pracy. Uczmy się nowych narzędzi, żebyśmy byli gotowi wejść w mentalność technologiczną. Ważne są też oczywiście kompetencje miękkie – znam nauczyciela matematyki w szkole podstawowej, który dzięki swojej cierpliwości, konsekwencji i naturalnym predyspozycjom został IT deweloperem. W tej branży odnajdują się też księgowi, którzy radzą sobie z kodowaniem nie tylko dzięki odbytym kursom i szkoleniom, ale też dzięki swojej precyzji, dokładności i nastawieniu na rozwiązywanie problemów. To tylko przykłady, bo w IT nie brakuje też teraz absolwentów studiów humanistycznych. Uważam, że finansowo wygrają w tej branż ci, którzy zauważają, co warto zrobić ze swoimi predyspozycjami i umiejętnościami w świecie technologicznym.
Bezpłatny i online podręcznik do lowcodingu można znaleźć na stronie beeapex.eu. BEE APEX (ang. Better Employability for Every with APEX) to międzynarodowy projekt, który ma poszerzać zdolności cyfrowe m.in. studentów i wykładowców. Prowadzi go sześć europejskich uczelni, w tym Akademia Leona Koźmińskiego.
Sprawdź oferty pracy w IT! Nawet jeśli Twoje doświadczenia w IT jest niewielkie, warto dodać je do CV.