Pieniądze i emocje – nierozłączny duet?

Rozmowy o pieniądzach wywołują wiele różnych emocji. Potrafią być źródłem konfliktów w domu i w pracy. Dlaczego tak się dzieje? Jak rozmawiać otwarcie, ale bez przekraczania granic? Zapraszamy do lektury wywiadu z dr Lidią D. Czarkowską, psycholożką, socjolożką i antropolożką, założycielką Centrum Coachingu i Mentoringu Akademii Leona Koźmińskiego, prowadzącą warsztaty z psychologii finansów.

Finanse są postrzegane przez wiele osób jako temat kontrowersyjny. Co sprawia, że boimy się o nich rozmawiać nawet w gronie naszych bliskich, wśród znajomych, przyjaciół?

Lidia CzarkowskaNiewątpliwie jest to temat wrażliwy, intymny, na co wpływają różne czynniki. Przede wszystkim naturalne jest to, że ludzie porównują się ze sobą, więc mają poczucie, że mogą wypaść gorzej na tle innych, a to bywa źródłem poczucia wstydu, niepokoju czy zażenowania – zarówno wtedy, gdy zarabiamy mniej, jak i wtedy, gdy zajmujemy wysokie, intratne stanowisko, więc mówienie o swoich zarobkach mogłoby wywołać dyskomfort w gronie przyjaciół. Każdy z nas ma też swoją historię i różne doświadczenia, które rzutują na nasz sposób myślenia. Podczas terapii psychologicznych często okazuje się, że osoby, które wywodzą się z niższej klasy społecznej i niezamożnego środowiska, czują się właśnie ze względu na finansowy poziom rodziny pochodzenia gorsze od innych. Nawet jeśli już w dorosłości podniosły status materialny swój i swojej rodziny, to wspomnienia i przekonania pozostają i taka osoba może np. nadmiernie obawiać się, że będzie oceniana przez pryzmat swojej pozycji ekonomicznej. Podczas psychoterapii czy coachingu następuje uwalnianie się od tego rodzaju schematów myślenia, budowanie samoświadomości i przekonania, że nasze poczucie godności nie zależy od osądów zewnętrznych. Jak widać, są to złożone kwestie, które wiążą się m.in. ze sposobem, w jaki byliśmy wychowywani, doświadczeniami z przeszłości czy fundamentalnym poczuciem własnej wartości. Ponadto w naszej kulturze wciąż żywe jest utajnianie wynagrodzeń, nie ma zwyczaju rozmawiania o zarobkach z koleżanką czy kolegą zza biurka. Transformacja ekonomiczna i szybki awans społeczny niektórych osób z grona dawnych przyjaciół przyczyniły się do unikania podczas rozmów towarzyskich tego tematu.

Zarządzanie finansami osobistymi - to nie jest rocket science!

Są jednak osoby, dla których rozmowy o finansach są czymś naturalnym. Inni z kolei nie czują potrzeby, by włączać się w takie dyskusje. O czym warto pamiętać, gdy podejmujemy tego typu tematy w gronie znajomych?

Ważne jest prowadzenie rozmowy z poszanowaniem potrzeb i uczuć drugiej strony, aby każdy czuł się komfortowo. A więc nie przekraczajmy granic i jeśli rozmówca sygnalizuje nam, że nie chce poruszać tego wątku, to nie naciskamy, nie osądzajmy i nie komentujmy. Uszanujmy taką decyzję. Powody mogą być bowiem bardzo różne, dlatego kluczowe w takich sytuacjach są empatia i świadomość. Powinniśmy pamiętać, że ludzie potrafią być wrażliwi na tym punkcie – to, co dla nas jest neutralne i łatwo przychodzi w rozmowie, dla kogoś innego może być wyzwaniem. Dlatego zalecam wyczucie i delikatność. Bywają sytuacje, których nawet nie jesteśmy świadomi, a problem okazuje się mieć znacznie głębsze podstawy. Dla przykładu: jeśli nasza przyjaciółka ma toksycznego partnera, który stosuje wobec niej przemoc finansową, to temat zarobków i finansów może być dla niej bardzo trudny. Dlatego warto pamiętać, że w relacje zaangażowane są zawsze dwie strony, które tworzą to, co jest pomiędzy nimi. Jeśli jedna strona nie będzie empatyczna wobec drugiej, to tego typu rozmowy mogą wywołać silne emocje. Nie zapominajmy też, że w wielu przypadkach włącza się mechanizm porównywania się – może pojawić się zatem zazdrość, poczucie niesprawiedliwości, nierówności, zażenowanie. Warto też zauważyć – w kontekście pomocy finansowej – że granica między litością a chęcią dawania pomocy jest bardzo cienka i nawet w rozmowach przyjacielskich takie sprawy – paradoksalnie - potrafią ludzi od siebie oddalić, być źródłem nieporozumień. Dlatego ponownie - zachęcam do uruchomienia w sobie uważności i wrażliwości na innych.

To oznacza, że nawet nieświadomie możemy kogoś urazić, zawstydzić…

Tak, ponieważ ludzie utożsamiają pieniądze nie tylko z własną wartością, ale też z poczuciem niezależności i wolności. Jest to oczywiście błędny sposób myślenia, ale bardzo ludzki. Wynika też z tego, że pieniądze zaspokajają bardzo różne potrzeby, nie tylko bytowe, ale też statusowe, rozwojowe, związane z zabawą i przeżyciami, z budowaniem pozycji towarzyskiej etc. Ponadto – a może przede wszystkim – każdy z nas ma osobiste przeżycia finansowe. Temat pieniędzy jest mocno powiązany z przeżyciami emocjonalnymi, historią życiową, doświadczeniami, które wynieśliśmy np. z domu rodzinnego i które często z podświadomości sterują naszym myśleniem.

A jak to wygląda w rozmowach małżeńskich, partnerskich?

No cóż, również w związkach jest to temat, który potrafi wywoływać silne emocje. Jeśli spojrzymy na powody rozpadów małżeństw, to na drugim miejscu – zaraz po uzależnieniach – są właśnie finanse. To pokazuje, że pieniądze potrafią być kością niezgody, która mocno wpływa na relacje i na to, czy ludzie są w stanie porozumieć się ze sobą. Każda sytuacja jest indywidualna, partnerzy mogą mieć diametralnie różne podejścia do rozmowy o finansach (niektórzy mogą bardzo unikać tego tematu, nawet w kontekście własnych zarobków) czy wydawania i oszczędzania (jedna strona może np. żyć ponad stan, co staje się źródłem konfliktu). Mimo to uważam, że nie należy robić z pieniędzy tematu tabu w relacjach, które są dla nas ważne. A więc rozmawiajmy o tych kwestiach tak samo jak o innych, dotyczących np. zdrowia, rozrywki, hobby. Uczmy się zapraszać wzajemnie do dialogu, by zyskać wymianę myśli, poczucie prawdy i klarowność.

Budżet domowy pod kontrolą

Co jeszcze robić, by temat finansów nie stanowił tabu w rozmowach rodzinnych i przyjacielskich, a jednocześnie nie wywoływać przykrości i trudnych emocji?

W życiu społecznym zawsze warto zachować wrażliwość na drugiego człowieka. Ważne jest też asertywne wyznaczanie granic – jeśli ktoś je przekracza, możemy wprost powiedzieć, że nie chcemy rozmawiać na taki temat, nie podoba nam się sposób, w jaki druga strona mówi o naszych sprawach etc. To też dobry moment, żeby zastanowić się, czemu nas ten temat „uwiera”. Dlaczego reagujemy nerwowo, nawet wtedy, gdy ktoś kulturalnie i spokojnie zadaje pytanie, bez intencji zranienia nas, okazywania wścibstwa czy skrytykowania. Co sprawia, że te kwestie wywołują w nas takie reakcje, jakie są tego powody i jakie wnioski możemy dla siebie wyciągnąć, żeby coś zmienić na lepsze, rozwiązać problem etc. Aby nie czynić z finansów tabu, warto zadbać o psychoedukację w zakresie finansów, sięgać do różnych źródeł wiedzy, dzielić się inspiracjami ze znajomymi czy partnerami/partnerkami, a podczas rozmów o sytuacji ekonomicznej, zarobkach, inflacji, odkładaniu pieniędzy etc., opowiedzieć na przykład o sprawdzonych metodach oszczędzania. Sądzę, że właśnie wzajemna wymiana wiedzy może być takim pomostem, który łączy dwie strony i pozwala wynieść jakąś korzyść z rozmowy.

Jak oszczędzają Polacy?

Finanse często też budzą lęk, niepokój – o to, co tu i teraz, ale też o przyszłość. Kłopoty z oszczędzaniem, utrata pracy, nagłe sytuacje losowe…to tylko niektóre elementy rzeczywistości mocno powiązane z pieniędzmi.

Sposobem, który pomaga minimalizować lęki i obawy, jest psychoedukacja finansowa. Warto obserwować samego siebie, swoje zachowania i rozwijać świadomość na temat związku między pieniędzmi a emocjami. Wiedzieć, jak działa stres finansowy, co go nasila, a co minimalizuje. Dziś wiele osób odczuwa silne napięcie spowodowane trudną sytuacją geopolityczną, kryzysem gospodarczym i rosnącymi cenami. Niewielu jednak wie, że można świadomie obniżyć poziom stresu finansowego. Należy jednak zacząć myśleć o finansach w sposób długofalowy i spojrzeć z szerszej perspektywy. W domach rodzinnych często nie uczymy się o lokowaniu oszczędności, inwestycjach czy zarządzaniu wydatkami. Tymczasem są narzędzia, dzięki którym można planować i przygotowywać rozwiązania na różne sytuacje. Tym, co ludzi najbardziej stresuje, jest poczucie niepewności i brak poczucia wpływu, sprawstwa. Warto więc otworzyć umysł i szczerze spojrzeć np. na swój sposób wydawania pieniędzy, na jakim poziomie jest relacja między tym, co jest przychodem, tym, co wydajemy. To pozwoli zastanowić się nad metodami działaniami i nad codziennymi nawykami, a w efekcie podjąć kroki, dzięki którym zarządzanie domowym budżetem będzie efektywniejsze. Warto do tematu finansów podejść jak do każdej innej dziedziny życia, której się uczymy i zgłębiamy. Najgorzej bowiem jest wtedy, gdy ludzie nie chcą pewnych rzeczy widzieć, odcinają się od wiedzy, a emocje przejmują nad nimi kontrolę. W takich sytuacjach jak rozwód czy utrata pracy emocje utrudniają racjonalną ocenę sytuacji i skuteczne działanie. Dlatego warto podejść do tego tematu z odwagą i otwartością. Przyglądnąć się swoim nawykom, dokonać analizy wydatków i zarobków, zobowiązań finansowych, oszczędności i możliwych inwestycji z perspektywy faktów, czyli jak wyglądają nasze przepływy finansowe, a następnie przygotować plan i wdrożyć adekwatne działania. Takie nastawienie pozwoli radykalnie zredukować stres. Pamiętajmy, że najgorszy jest lęk nieuświadomiony. Gdy poznamy jego źródło i określimy zakres i kierunek działań i dobierzemy do tego odpowiednie narzędzia, zyskamy poczucie wpływu, a lęk zmieni się w mobilizację.

Kreator CV: stwórz za darmo w 3 prostych krokach skuteczne i profesjonalne CV
Stwórz CV