5 powodów, dla których nie masz szans na podwyżkę

Firmowa rzeczywistość pokazuje, że nie wystarczy zasługiwać na podwyżkę, by ją otrzymać. Często trzeba ją wywalczyć w niełatwym boju z pracodawcą, który można łatwo przegrać.

W sytuacji idealnej osobą proponującą podniesienie wynagrodzenia jest pracodawca. Świadomy ciężkiej i dobrej pracy podwładnego proponuje mu większą pensję, adekwatną do jego umiejętności, zaangażowania w pracę i wpływu na rozwój firmy, satysfakcjonującą, zgodną z rynkowymi standardami – nie mniejszą od tej, którą mógłby otrzymać w konkurencyjnym przedsiębiorstwie. W rzeczywistości jednak w większości przypadków to zatrudniony musi ubiegać się o podwyżkę. I tu zaczynają się schody.

Żeby uzyskać podwyżkę, często nie wystarczy świetnie pracować. Nie wystarczy też być świetnym negocjatorem. Zwykle należy spełnić kilka kryteriów, które warunkują powodzenie pertraktacji z przełożonym. Czasami jednak łatwiej jest zmarnować okazję na uzyskanie wyższego wynagrodzenia, niż je uzyskać.

Przedstawiamy przyczyny, które mogą sprawić, że szef nie da ci podwyżki. Zobacz, czego lepiej unikać.

1. Agresja i roszczeniowa postawa

Zarabianie poniżej stawek rynkowych może budzić frustrację, ale okazywanie jej w trakcie rozmowy o wynagrodzeniu nie przyczyni się do zmiany tego stanu rzeczy. Oczekiwanie od szefa, że poprawi Twoje położenie – tylko dlatego, że Ty tak chcesz – prędzej zaowocuje wypowiedzeniem niż podwyżką. Narzekanie także może zostać odebrane jako agresja. Jeżeli więc chcesz uzyskać dodatkowe wynagrodzenie, spróbuj to grzecznie i mądrze uargumentować, najlepiej podpierając się danymi rynkowymi.

2. Brak wyczucia

Nawet najcenniejszy dla firmy pracownik może nie wynegocjować podwyżki, jeżeli będzie starał się o nią w momencie, w którym sytuacja finansowa przedsiębiorstwa nie jest najlepsza. Kiedy menedżerowie przeprowadzają cięcia budżetowe i koncentrują się na szukaniu oszczędności, trudno będzie ich przekonać do wręczenia podwyżki. Z podjęciem tematu wzrostu wynagrodzeń warto się wstrzymać także wtedy, kiedy Twój pracodawca ma na głowie dużo zawodowych zobowiązań. W natłoku zajęć i przy wzmożonym poziomie stresu może nie mieć czasu ani ochoty, by zająć się Twoją prośbą. A sam fakt, że negocjacje podjąłeś akurat wtedy – mając świadomość, że jest zapracowany – może uznać za nietakt, który obniży twoje notowania.

3. Prywatne wtręty

Życie prywatne i zawodowe to zazwyczaj organizmy połączone, które wzajemnie na siebie zachodzą. Nie ma nic złego w tym, że pracodawca posiada informacje na temat Twojej prywatności. Ale niekoniecznie musi mieć Twoją osobistą sytuację na uwadze, gdy prosisz go o podwyżkę. Życie prywatne nie jest bowiem czynnikiem, który powinien mieć wpływ na twoje wynagrodzenie. A wykorzystywanie prywatności w charakterze argumentu podczas negocjacji – powoływanie się na problemy rodzinne czy kłopoty finansowe – z całą pewnością nie jest dobrym pomysłem.

4. Hazardowe zagrania

„Jeśli nie dostanę podwyżki, to odejdę” – takie sformułowania słyszy się niemal wyłącznie na filmach. W rzeczywistości zdarzają się rzadko, ponieważ ich skuteczności jest znikoma. Znacznie częściej pracownicy posługują się argumentem kontroferty. On może okazać się skuteczny, ale powinno się go stosować tylko wtedy, kiedy jest się gotowym do przejścia do innej firmy. Na wieść o tym, że interesuje się Tobą konkurencja, co jest jasnym sygnałem świadczącym o Twojej wartości, pracodawca może odpowiedzieć podwyżką, ale również dobrze może wręczyć ci wypowiedzenie. Ryzyko, które ponosisz, dając szefowi do zrozumienia, że możesz odejść z firmy, jest duże.

5. Brak wyników

Staż pracy jest czynnikiem, który może przybliżyć pracownika do podwyżki wynagrodzenia (nie tylko jego waloryzacji). Ale nie musi. Dla pracodawcy ważniejsze są wyniki, jakie osiąga pracownik. To one są wartością, a nie doświadczenie zatrudnionego. Nie dysponując argumentem w postaci wyników, nie powinno się w ogóle rozpoczynać starań o podwyżkę.

Czas na podwyżkę? Zajrzyj na zarobki.pracuj.pl i sprawdź, czy zarabiasz tyle, ile powinieneś!